Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad pytaniem zawartym w tytule? Czy wiecie dlaczego piwo się pasteryzuje? I najważniejsze – czy wiecie dlaczego my uważamy, że niepasteryzowane piwo jest smaczniejsze i zdrowsze?
Czym jest pasteryzacja?
Żeby zdecydować czy lepsze jest piwo niepasteryzowane czy może pasteryzowane, trzeba w pierwszej kolejności poznać fakty. Czyli czym właściwie jest pasteryzacja. To znany od XIX w. i odkryty przez Ludwika Pasteura proces wydłużania trwałości produktów spożywczych. To konserwacja nie tylko piwa, ale również wina, mleka czy soków owocowych polegająca na pogrzaniu produktu do około 60-65 °C i przetrzymanie go w tej temperaturze przez ustalony czas. W trakcie tego procesu niszczone są bakterie, które mogą doprowadzić do zepsucia napoju – na przykład jego skwaśnienia. Produkt sam się nie psuje, to właśnie bakterie doprowadzają do tego, że po pewnym czasie i w określonych warunkach produkt nie będzie nadawał się do spożycia. Proces pasteryzacji sprawia, że termin przydatności do spożycia piwa lub innego produktu wydłuża się nawet do kilku lub kilkunastu miesięcy.
Pasteryzacja czasem jednak może nie być przeprowadzona poprawnie. Jeśli czas pasteryzacji był wydłużony lub temperatura była zbyt wysoka, to doprowadza to do obniżenia jakości produktu. W przypadku piwa typowe dla przegrzania są smaki i aromaty skórki chlebowej czy nuty karmelowe.
Czy brak pasteryzacji piwa jest w ogóle możliwy?
Tak i nasze piwo jest tego najlepszym przykładem. Niepasteryzowane piwa są charakterystyczne dla mniejszych, kraftowych i restauracyjnych browarów. Żeby dostarczyć wysokiej jakości piwo, które nie było pasteryzowane konieczne jest skrupulatne przestrzeganie rygorystycznych zasad: wysokich standardów higienicznych, odpowiednich warunków przechowywania, właściwego transportu. To, jakie stosowane są urządzenia rozlewnicze, ile chmielu zostało użyte, jaka jest zawartość alkoholu – to wszystko ma wpływ na jakość i smak piwa niepasteryzowanego.
Dla producenta produkcja brak pasteryzacji jest też pewną niedogodnością. Oznacza bowiem mniejszą skalę produkcji i krótszy termin przydatności do spożycia. Podczas gdy piwo pasteryzowane na półce może stać nawet do kilkunastu miesięcy, piwo niepasteryzowane – jedynie około 6-8 tygodni.
Skąd zatem w ogóle pomysł, żeby piwa nie pasteryzować? Otóż dlatego, że niepasteryzowane piwo oznacza najlepszy smak i najwyższe walory zdrowotne. Jeśli piwo nie zostało poddane procesowi pasteryzacji i nie było filtrowane, to zawiera osad drożdżowy zawierający duże ilości witamin, zwłaszcza witamin z grupy B.
Nie twierdzimy, że piwa pasteryzowane są niesmaczne – to podlega ocenie wyłącznie subiektywnej. Są i smaczne piwa pasteryzowane, jak i niedobre piwa niepasteryzowane.
„To czy piwo zostało poddane procesowi pasteryzacji nie powinno być kwestią najważniejszą. Bardziej istotne jest to, jaka jest receptura, jakie składniki zostały wykorzystane, jak wygląda proces technologiczny i jak traktowany jest produkt kompleksowo. To efekt końcowy – czyli smak piwa dla konsumenta powinien być najważniejszy”– tłumaczy nasz Główny Piwowar Daniel Huras.
Browar Lubicz to najlepszy wybór piwa prosto z browaru.
Pamiętajcie, że nawet najlepsze piwo to alkohol, który należy pić odpowiedzialnie i z głową. My wiemy, że najlepszym piwem jest to, które zostało stworzone w niewielkim browarze, gdzie dla piwowarów najważniejsza jest jakość, a nie ilość. Wiemy, że nasze piwo nie będzie leżało w sklepie kilka miesięcy. Wiemy, że wiąże się to dla nas z częstszymi dostawami do sklepów. Ale wiemy też, że dzięki temu trafia do Was piwo, które jeszcze kilka dni lub tygodni temu spokojnie leżakowało w naszych tankach, w głębokich piwnicach Browaru Lubicz.
Nie każdy może do nas zajrzeć i kupić na miejscu nasze piwo, Kraków na szczęście nie jest jedynym miastem w piwem Browar Lubicz, a nasz stacjonarny sklep nie jest jedynym sklepem 😊 Nasze piwo można przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu zamówić w internetowym sklepie www.sklep.browar-lubicz.com.pl albo w którymś z dobrze zaopatrzonych sklepów specjalistycznych lub w lokalnym supermarkecie.